Przejdź do głównej zawartości

Focaccia nadziewana jarmużem.

Nie to, że nie gotuję. Czasami nie ma się czym chwalić- nie będę pisała postów o tym jak długo gotować szparagi czy w jakich proporcjach zblendować truskawki z mlekiem. I dzieje się, źle-dobrze, czas pokaże. I tak oto powstała przerwa.
Ale każda przerwa ma swój koniec, ten był w dodatku niesamowicie smaczny. Wyjęłam suszone drożdże z szafki i poszłam na bosaka zerwać trochę jarmużu.





Focaccia nadziewana jarmużem.
(Źródło)
Składniki:
  • 500 g mąki pszennej
  • 300 g wody
  • 50 g oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soli
  • 7 g suszonych drożdży
  • 300 g jarmużu
  • 5-8 pomidorków koktajlowych (pominęłam)
  • 1/2 cebuli
  • 2 ząbki czosnku
  • oliwa z oliwek
  • sól morska
  • słonecznik i siemię lniane do posypania (opcjonalnie- trochę mi się obsypały po upieczeniu, następnym razem <czyli jutro> uprażę słonecznik i dodam do nadzienia)
Przesiej mąkę do dużej miski. Dodaj sól i suszone drożdże, wymieszaj. Następnie dolej wodę i oliwę, wymieszaj składniki drewnianą łyżką. Ciasto przełóż na oprószoną mąką płaską powierzchnię i zagniataj przez ok. 10 minut (wyrobione ciasto powinno być gładkie i elastyczne). Dużą miskę wysmaruj oliwą z oliwek. Przełóż do niej ciasto i przykryj czystą ściereczką. Odłóż na ok. 1 godzinę (lub do momentu, aż ciasto podwoi swoją objętość). Następnie przełóż je na oprószoną mąką powierzchnię, zagniataj przez ok. 5 minut. Podziel na dwie części. Każdą rozwałkuj tak, aby odpowiadała wielkości formy do pieczenia (ja użyłam formy o bokach 24x28 cm). Formę wyłóż papierem do pieczenia, możesz dodatkowo natłuścić powierzchnię oliwą z oliwek. Pierwszą porcję ciasta przełóż do formy.

Jarmuż wypłucz i odetnij liście od grubego środka. Zagotuj wodę w dużym garnku. Wrzuć posiekane grubo liście na 1 minutę do wrzątku, następnie odcedź. Cebulę obierz i pokrój w kostkę, czosnek obierz i posiekaj. Na patelni rozgrzej kilka łyżek oliwy z oliwek. Zeszklij cebulę, następnie dodaj czosnek i podsmaż krótko. Dodaj jarmuż, dopraw solą i pieprzem, wymieszaj. Następnie przełóż warzywa na dolną warstwę ciasta. Rozrzuć pokrojone na połówki pomidorki koktajlowe. Przykryj całość drugą porcją ciasta. Posyp słonecznikiem i siemieniem lnianym.. Focaccię skrop oliwą i posyp solą morską. Formę włóż do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na ok. 30 minut (lub do momentu, aż ciasto się zrumieni). Focaccia najlepiej smakuje na ciepło.

Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popularne posty z tego bloga

Makaron ze szparagowym sosem.

Jedni na wieść o tym makaronie robili wielkie "woooow" połączone z "mniam", inni kręcili nosem pytając "no ale gdzie jest mięso?".  Ja mam nadzieję, że dla Was ten makaron to będzie jednak WOW, tak jak i był dla mnie. W kwestii przygotowania szparagów chyba najczęściej przybierana taktyka to: w prostocie siła. Tak jest i tutaj. Bo to się sprawdza, po prostu. Makaron z sosem szparagowym. ( Źródło .) 200 g makaronu (np. świderki) pęczek zielonych szparagów sól, pieprz oliwa extra vergine parmezan do posypania Oderwijcie od szparagów zdrewniałe końcówki i pokrójcie szparagi na niewielkie kawałki. Główki odłóżcie na bok Podduście szparagi na patelni, aż zmiękną. W tym czasie ugotujcie makaron w osolonej wodzie, wg przepisu na opakowaniu. Na ostatnie 2-3 minuty wrzućcie do garnka z makaronem główki szparagów. Przełóżcie podsmażone szparagi do blendera i zmiksujcie na dość gęsty sos wraz z oliwą, solą, pieprzem i odrob

Pesto z natki pietruszki i czosnku- na wzmocnienie odporności.

Pyszne, pożyteczne i szybkie. W składzie nać pietruszki i czosnek, które wzmocnią nas w tym błotnisto-zimowym czasie. Natka pietruszki zawiera bardzo dużą dawkę witaminy C (177 mg na 100 g- to więcej niż cytrusy). A o tym, że czosnek to naturalna broń w walce z przeziębieniem wiedzą nawet dzieci- wspomaga on układ odpornościowy i wzmacnia naturalne mechanizmy obronne organizmu. Chwytajcie za blendery i wzmacniajcie się pysznym pesto, koniecznie w towarzystwie makaronu. Pietruszkowe pesto 2-3 porcje pęczek natki pietruszki 10 g nasion słonecznika 10 g pestek dyni 2 ząbki czosnku 50 g startego parmezanu 30 g oliwy z oliwek Natkę opłukać i osuszyć, czosnek obrać. Za pomocą blendera zmielić wszystkie składniki. Jeśli pesto jest za gęste możemy dodać nieco oliwy do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Doprawiamy solą do smaku. Mieszamy z gorącym makaronem. 177 mg witaminy C (więcej niż w cytrusach) http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/nat

Lunchbox. S(z)ałatka z tuńczykiem, makaronem, oliwkami i pomidorem.

Praco magistersko nienapisano, niech Cię piekło pochłonie. (Jak już się obronię.) A to na dole to jak na razie najlepsze żarcie jakie sobie zaniosłam do pracy. Sałatka z tuńczykiem i makaronem (na 1 sporą porcję) ugotowany makaron (bo ja wiem, szklanka?) garść czarnych oliwek 60 g tuńczyka z puszki 1 pomidor 1/2 małej cebulki 1 łyżeczka musztardy (u mnie czosnkowa) Pokroić warzywa, wymieszać z makaronem, dodać tuńczyka i wszystko doprawić solą, pieprzem i łyżeczką musztardy.

Kotlety jajeczne z kaszą gryczaną i pieczarkami- pieczone.

Jak powszechnie wiadomo- kasze trzeba jeść. Obiad też jeść trzeba a z rozmyślań nad obiadem, nadwyżką jajek w lodówce i kaszą powstały te kotlety. Lżejsze, bo pieczone w piekarniku (dlatego trochę nieestetycznie popękały). Wcale przez to nie suche, bo pieczarki robią robotę. Jak ktoś nie lubi gryczanej to z innymi kaszami można śmiało kombinować, a i z ryżem też wyjdą. Jestem z nich dumna, łapcie po kotlecie. Kotlety jajeczne z kaszą gryczaną i pieczarkami (z podanych proporcji wyszło 12 sztuk) 6 jajek  1 cebula  100 g kaszy gryczanej (przed ugotowaniem)  350 g pieczarek  pęczek szczypiorku  2 łyżki bułki tartej + do obtoczenia  1 łyżka masła  sól, pieprz Pięć jajek gotujemy na twardo, następnie ścieramy je na drobnych oczkach tarki. Cebulę kroimy w kostkę, szklimy ją na maśle, następnie dodajemy do niej starte na grubych oczkach pieczarki i dusimy wszystko aż odparuje cały płyn. W między czasie gotujemy 100 g kaszy w lekko osolonej wodzie. Gdy wszystko

Pierwszy post i nalewka z aronii oraz czarnej porzeczki na odwagę. I na serce.

Człowiek budzi się w środku nocy ( 6 a.m., wakacyjna strefa czasowa ), na lekkim kacu, z przytkanymi drogami oddechowymi (enigmatyczna alergia), pokaszluje czytając przestarzałą gazetę i tuż po śniadaniu ten sam człowiek, czyli ja, realizuje od jakiegoś czasu układający się w głowie plan- zakłada bloga. Nie tylko dlatego, że rano, że czas wolny, że oświecenie. Stało się tak z chęci dzielenia się dobrymi rzeczami, realizowania czegoś co odważniejsi nazwaliby pasją, z chęci wskakiwania na krzesła czy inne meble z aparatem (lub marnym ‘czymkolwiek’ w moim przypadku)! Jest to całkiem niezły powód do wzniesienia toastu, zatem dziś nalewka z aronii i czarnej porzeczki.  Mimo tego, że najlepsza do toastów będzie dopiero za kilka miesięcy. To moja pierwsza nalewka. Bazowałam na tym przepisie, zmodyfikowałam ze względu na aroniowy deficyt - sadzonki aronii zostały wetknięte w ziemię zaledwie rok temu. Nalewka z aronii i czarnej porzeczki z nutą wanilii       -  150 g aron