Gdy w tamtym tygodniu zobaczyłam tego dietetycznego budyniowca wiedziałam, że lada dzień sama go zrobię. Moim bonusem są karmelizowane
gruszki, które można pominąć jeżeli zależy nam na maksymalnym zmniejszeniu wartości
energetycznej, są w końcu mocno niedietetycznym dodatkiem. Ale skoro całe ciasto
jest super niskokaloryczne i zdrowe to ten jeden grzeszny (ale doskonale
uzupełniający całość) akcent tak bardzo nam nie zaszkodzi, moim zdaniem.
Bałam się
smaku żytniego ciasta bez tłuszczu, ale niesłusznie, jest bardzo smaczne.
Myślę, że wykorzystam przepis na nie jeszcze nie raz.
Tarta smakowała nawet nieświadomym jej dietetycznych walorów.
.
Dietetyczna budyniowa tarta z karmelizowanymi
gruszkami
·
250g mąki żytniej, razowej TYP 2000
·
3 żółtka
·
2 łyżki jogurtu naturalnego
·
60ml ciepłej wody
·
10ml stewii w płynie + 15 kropel lub 2 łyżki stewii w proszku do
budyniu i 1 łyżeczka do ciasta lub inne słodzidła
·
1 łyżeczka proszku do pieczenia
·
1 łyżeczka wanilii w proszku (lub olejku)
·
2 budynie waniliowe bez cukru
·
750ml mleka
·
2 duże gruszki, parę łyżek cukru i łyżka masła, do karmelizacji –opcjonalnie
Mąkę
mieszamy z proszkiem, wanilią i dodajemy żółtka, stewię i wodę. Mieszamy
początkowo łyżką w misce, potem wyrabiamy ręką. Jeśli ciasto się nie klei -
dodajemy jogurt i wykładamy ciasto na blat. Wyrabiamy lekko podsypując mąką
przez około 10 minut. Gotowe wstawiamy do lodówki na 20-30 minut. Po wyjęciu
2/3 ciasta wałkujemy z kulki w okrągły blat do wyłożenia foremki (tortownicy
lub formy do tarty). Ciastem wykładamy formę i dziurkujemy je widelcem.
Przypiekamy w nagrzanym na 180* piekarniku przez 10 minut. Resztę ciasta
wałkujemy i tniemy na paski.
Na patelnię wsypujemy cukier,
podgrzewamy go do czasu, aż zacznie się topić. Dodajemy masło i kiedy zacznie
się karmelizować, mieszamy. Wykładamy pokrojone w plasterki gruszki i
karmelizujemy parę minut z każdej strony.
W
szklance mleka mieszamy oba budynie i dolewamy 15 kropel stewi (lub słodzimy
stewią w proszku, do smaku). Możemy dodać kilka kropel olejku waniliowego.
Resztę mleka zagotowujemy i do gorącego dolewamy rozmieszany budyń. Mieszamy na
średnim ogniu aż do wrzenia. Teraz gorącą masę budyniową wylewamy na
podpieczony spód ciasta. Na budyniu układamy karmelizowane gruszki. Przykrywamy
pokrojonym w paski ciastem. Pieczemy kolejne 10-15 minut - aż ciasto na wierzchu
się zarumieni.
Gotowe
ciasto polałam pozostałym na patelni gruszkowym karmelem, pycha!
Pięknie wygląda, uwielbiam gruszki! <3
OdpowiedzUsuńBudyń, karmelizowane gruszki... Brzmi pysznie! :))
OdpowiedzUsuńWyszła piękna i na bank pyszotka! Fajnie, że mogłam Cię zainspirować i że podałaś źródło - wielkie dzięki ;)
OdpowiedzUsuńJa dziękuję za inspirację ;)
Usuńdoskonałe połączenie smaków:) wygląda kusząco:)pozdrawiam: http://martawkuchni.blog.pl/
OdpowiedzUsuńWow czytamy sobie chyba w myślach :D Jakiś czas tutaj nie byłam, a wczoraj zasypiając właśnie myślałam o identycznym cieście.
OdpowiedzUsuńJako że w domu znalazło się sporo gruszek, dodatkowo wczoraj zrobiłam swoją pierwszą w życiu tartę (wytrawną i miałam ochotę tym razem na słodko) chciałam to jakoś połączyć :) Na wypełnienie wpadł mi pomysł właśnie na budyń :P
I jeszcze ta kratka z ciasta na wierzchu... hehehe widziałam na szarlotce w jakimś przepisie ostatnio i też zapragnęłam ją zrobić, ale chyba jestem za bardzo leniwa i sobie odpuszcze xP
Mam w takim razie pytanko: sam budyń fajnie się zapiekł i nie rozlewał? ja widziałam gdzieś w przepisie, żeby dodać jajko...?
:D Sam pomysł nie był mój niestety, ale ochota na takie ciacho jak najbardziej :D Kratka to pikuś, a jak ładnie wygląda! Budyń przygotowany według proporcji podanych powyżej wyszedł w sam raz, nie rozlewał się ani trochę, nie dodawałam do niego jajek. Tylko trzeba pamiętać żeby ciasto trochę schłodzić przed krojeniem, wtedy wszystko pokroi się idealnie.
UsuńRozmyślania o ciastach przed snem- skąd ja to znam ;)
Ok, to wykorzystam Twój przepis w takim razie ;)
Usuń