W tym roku zostałam sowicie obdarowana brokułami, z których większość po zblanszowaniu wylądowała w zamrażarce. W sumie nasza zamrażarka jest obładowana praktycznie samymi warzywami i owocami, mięsa trudno się tam doszukać, za czym nikt nie rozpacza. Za to przewala się w niej mnóstwo zamrożonej fasolki szparagowej, pokrojonej w kostkę cukinii, puree z dyni, brokułów właśnie i sporo owoców. Taka bomba witaminowa zamknięta w lodzie. Podobno istnieją dwie szkoły mające skrajne poglądy co do wartości odżywczych takich produktów po zamrożeniu, ale ja tam wierzę, że te wartości jednak gdzieś tam nadal są. I w tej sałatce też, idealnej na lekką kolację z pyyyyszną fetą. Pomysł na nią podesłała kuzynka. ...